Geoservice-Christi o Jarmarku

Środa, 9 kwietnia 2014 Geoservice-Christi o Jarmarku
Wrocławski Jarmark Kamieniarski zebrał bardzo mieszane recenzje. Poprosiliśmy jego organizatora – firmę Geoservice-Christi – o wyjaśnienie najczęściej powtarzanych wątpliwości. „Nowy Kamieniarz": Jakie cele przyświecały Geoservice-Christi przy organizacji Jarmarku Kamieniarskiego?
Geoservice-Christi: Jednym z celów Jarmarku Kamieniarskiego było stworzenie branży kamieniarskiej możliwości spotkania przed rozpoczęciem sezonu i zaopatrzenia się w potrzebne materiały i urządzenia oraz sprawdzenie aktualnej oferty. Kolejnym celem było umożliwienie zaprezentowania swojej oferty również małym firmom, które z różnych względów nie chcą, czy nie mogą brać udziału w dużych targach. Jarmark miał na celu również zapoznanie zwiedzających, którzy do tej pory kamień naturalny kojarzyli wyłącznie z branżą nagrobkową z szerokimi możliwościami zastosowania kamienia naturalnego w życiu codziennym i zainteresowanie ich tematyką związaną z kamieniarstwem. 
Na jaką frekwencję wśród zwiedzających liczyliście Państwo?
Przy nowych projektach trudno jest zakładać jakąś konkretną liczbę zwiedzających, jednak blisko 2 tysiące osób, które odwiedziły Jarmark, to całkiem niezły wynik.
Czy Państwa zdaniem hala IASE nadaje się do organizacji imprez targowych? Czy były brane pod uwagę inne lokalizacje lub termin targów
Biorąc pod uwagę targi, hala IASE z pewnością byłaby zbyt mała. Wydarzenie, które zorganizowaliśmy to Jarmark, zdecydowanie mniejsza impreza, która z założenia miała na celu ekspozycję mniejszych stoisk (6-12 m²). Targi Kamień odbędą się w Hali Stulecia w dniach 6-8 listopada 2014.
Jak oceniają Państwo, na podstawie niedawnych doświadczeń, pomysł na organizację Jarmarku w terminie targów Tarbud? Wielu gości i wystawców zwracało uwagę choćby na ograniczoną dostępność miejsc parkingowych.
Termin Jarmarku Kamieniarskiego został wybrany przede wszystkim ze względu na początek sezonu kamieniarskiego. Wystawcy Jarmarku mieli zagwarantowane miejsca parkingowe, ograniczoną dostępność miejsc parkingowych odczuli zwiedzający, ale nie była ona spowodowana jedynie faktem, iż obok odbywały się targi Tarbud, ale również trwającą rozbudową parkingu oraz pracami remontowymi w pobliżu terenów wystawowych. 
Dlaczego nie postanowiono połączyć biletów na Tarbud i Jarmarku?
Rozważaliśmy taką możliwość, jednak zrezygnowaliśmy z niej m.in. ze względu na komplikacje związane z rozliczeniem wpływów z biletów, zwłaszcza, że ich część  przeznaczyliśmy na dofinansowanie Technikum Górnictwa Odkrywkowego w Strzegomiu.
Co spowodowało, że na bardziej dostępnym dla wystawców parterze hali IASE odbyła się giełda minerałów i wystawa biżuterii, a wystawcy kamieniarscy, prezentujący m.in. próbki kamienia czy maszyny do obróbki, zostali ulokowani na piętrze hali?
Górna część hali IASE jest prawie dwa razy większa od parteru, w związku z tym pod Giełdę Minerałów i Biżuterii została przeznaczona mniejsza powierzchnia, czyli parter.
Siłą Jarmarku, obok wiosennego terminu, miała być bliskość dolnośląskiego kamieniarstwa – Strzegomia i Piławy. Jak oceniają Państwo frekwencję na targach, szczególnie wśród kamieniarzy z okolic Wrocławia?
Nie były to targi tylko jarmark, na którym obecni byli zarówno kamieniarze z Dolnego Śląska, jak i z innych rejonów Polski.
Jak oceniacie Państwo Jarmark Kamieniarski z pozycji organizatora? Czy możemy spodziewać się drugiej edycji imprezy w przyszłym roku?
Oczywiście jest kilka aspektów, które można było usprawnić i ulepszyć, nie mniej jednak, oceniamy, że jak na pierwszą tego typu imprezę było całkiem pozytywnie. Jesteśmy otwarci na konstruktywne uwagi i propozycje zmian ze strony odbiorców, gdyż zależy nam na jak najlepszej organizacji, z pożytkiem zarówno dla wystawców, jak i zwiedzających.
Jak Jarmark wpłynie na organizację w listopadzie targów Kamień?
Naszym zdaniem Jarmark i Kamień powinny być imprezami uzupełniającymi się. Jeżeli jednak Jarmark okaże się zbędny, zadziałają tu prawa rynku i zostanie w naturalny sposób wyeliminowany. Myślimy jednak, że może przetrwać, jako – jak to nazywają nasi sąsiedzi z zachodu – tzw. „Familienmesse”, mała impreza z sympatyczną rodzinną atmosferą. O taką atmosferę dbaliśmy zresztą zawsze na wszystkich naszych targach i nadal będziemy ją utrzymywać.